czwartek, 7 października 2010

NORMANDIE, FRANCE and shells, coquillages



Pełnia szczęścia, radość w ilościach hurtowych z powodu muszelek w ilościach hurtowych. I te rozmiary! Wiadra w dłoń, zbieramy. Pod nogami muszle, na horyzoncie muszle... . Muszle tu, muszle tam, raj dla panów i dla dam. PORT EN BESSIN. Muszlowisko, niezapomniane wrażenia dla moich córciaków . I dodatkowy bagaż, kilogramy bagażu :-)))))))))))))))









DEAUVLLE - niewielkie miasteczko, ale wciąż popularny kurort, znany paryskiej śmietance. Weekendowe wypady ze stolicy? Jak najbardziej!
Casino... . Tym razem nie próbowaliśmy szczęścia. ;-)












2 komentarze:

  1. Lato kochane i podróże, gdzie Wy??? ;)
    Łykając kawę z imbirem, zamotana w sweter, z przyjemnością patrzę na letni ocean :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszle, to mnie w tym roku ominęło... Piękne zdjęcia Aniu!

    OdpowiedzUsuń