Wakacje, urlop... . Jedziemy. Radość plus męka pakowania, dreszczyk emocji przy planowaniu trasy. Gdzie? Gdzie opony poniosą.
FRANCJA, chyba...
Monik już tam był, Paryż poznał, my nie... . Czas najwyższy.
Ale..., może gdzieś, gdzie chłodem powieje???
Zobaczymy, co los przyniesie i jakie pomysły wpadną do główek . A co będzie???
Okaże się już za momencik, choć to wielka nieznana i
nieprzewidywana
Cieszę się, że odwiedziłaś mój blog, dzięki temu ja miałam możliwość odkryć Twój :) I poznać niezwykłą kobietę :) O flamenco też będę pisała :) Tym czasem życzę Ci udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuń